Wychowanek Śląska Mateusz Jarmakowicz i Igor Milicić byli gwiazdami ostatnich trzydziestu sekund meczu pomiędzy wrocławianami, a AZS-em Koszalin. Dwaj gracze reprezentujący barwy zespołu z Koszalina pogrążyli gospodarzy meczu. Najpierw Jarmakowicz przy remisie po 75 trafił do kosza wymuszając jednocześnie faul i dodatkowo wykorzystał przysługujący mu rzut wolny. Z kolei Milicić za chwilę dorzucił dwa punkty i było praktycznie pewne, że wrocławianie nie będą w stanie odrobić strat.
Jeszcze na nieco ponad trzy minuty do końca spotkania, Śląsk prowadził z AZS 73:68 ale od tego czasu gospodarze zdobyli zaledwie cztery punkty, pozwalając rzucić rywalom aż 14 oczek.
Wrocławianie grali z AZS-em już po raz czwarty w tym sezonie i ponieśli aż trzy porażki. Dwie z nich zostały odniesione w drugim etapie rozgrywek
TBL.
- To był bardzo trudny mecz. W roli liderów musieli się sprawdzać niekiedy młodzi zawodnicy, jak Bartosz Diduszko, Bartosz Bochno czy Paweł Buczak. Nie są oni oczywiście juniorami, ale w porównaniu z gwiazdami AZS wciąż brak im doświadczenia. Mimo tego, pokazali dziś trochę dobrej koszykówki i z tego się bardzo cieszę. Nie mogę być usatysfakcjonowany wynikiem, ale musimy szanować realia, w których żyjemy. Robert Skibniewski ponownie grał dziś za dwóch, niedoceniany wcześniej Paul Graham znów był najlepszym strzelcem zespołu. Staramy się robić co możemy i mamy nadzieję, że przyniesie to dobre rezultaty - mówił po meczu w wywiadzie dla PLK.pl, Miodrag Rajković.
Wspomniany przez serbskiego szkoleniowca Skibniewski faktycznie grał za dwóch. Rozgrywający Śląska zanotował 10 punktów i aż 11 asyst. Był to już drugi mecz z rzędu, w którym Skibniewski miał tak dużą liczbę podań kończących akcje.
Śląsk Wrocław - AZS Koszalin 77:82 (23:26, 22:27, 18:10, 14:19)
Śląsk: Skibniewski 10 (2), Wójcik 0, Diduszko 10 (1), Graham 17 (1), Bogavac 7 oraz Mladenovic 15, Bochno 6 (2), Buczak 12
AZS: Montgomery 24 (3), Dutkiewicz 0, Łączyński 2, Jarmakowicz 8 (1), Bigus 13 oraz Milicić 19 (5), Surmacz 0