Śląsk w czwartek o godz. 20.45 rozegra na AWD Arenie mecz IV rundy eliminacyjnej Ligi Europejskiej z niemieckim Hannoverem 96. Na tym samym stadionie reprezentacja Polski sześć lat temu ograła Kostarykę w spotkaniu mistrzostw świata 2:1. W kadrze biało - czerwonych na to spotkanie był Sebastian Mila - teraźniejszy kapitan Śląska.
- Miałem okazję być już na stadionie w Hanowerze przy okazji meczu Polska - Kostaryka na mistrzostwach Świata w 2006 roku. Wtedy wygraliśmy. Trafię do szatni, trafię także na ławkę rezerwowych, bo w tamtym meczu nie grałem - śmiał się Mila na konferencji prasowej przed czwartkowym spotkaniem.
Pomocnik z Wrocławia dodawał: - Pamiętam, że wtedy słońce bardzo mocno świeciło na ławkę rezerwowych i było bardzo gorąco. Podobnie na trybunach, gdzie panowała gorąca atmosfera. I wiem, że teraz czeka nas coś podobnego. Kibice Hannoveru słyną z żywiołowego dopingu, ale na pewno z dobrej strony pokażą się także najlepsi fani w Polsce - kibice Śląska, którzy będą równie głośno wspierać nasz zespół. Szykuje się zatem ciekawe widowisko.
Mila zdaje sobie sprawę, że Śląskowi po porażce 3:5 u siebie ciężko będzie o wyeliminowanie Niemców i awans do fazy grupowej Ligi Europejskiej - Wiemy jak silną drużyną jest
Hannover 96, bo pokazał to chociażby ostatni ligowy mecz z
Schalke 04 Gelsenkirchen. Będzie ciężko, ale mamy swój charakter i trzeba pamiętać, że
futbol zna już nie takie historie. Wszystko jest sprawą otwartą. Mamy nadzieję, że jutrzejszy pojedynek będzie 90 minutami dobrego futbolu z korzyścią dla Śląska - zakończył Mila.
Relacja ze spotkania mistrza Polski Z Czuba i na żywo w Sport.pl