Michniewicz obecnie jest bezrobotny, a wydarzenia w lidze ocenia dla portalu
ekstraklasa.net. Były szkoleniowiec Zagłębia
Lubin do gry Śląska odniósł się po remisie mistrzów Polski w ostatnim meczu z Podbeskidziem Bielsko - Biała 1:1.
- Myślę, że w zespole Śląska może być już tylko lepiej i ta drużyna zacznie wygrywać, zwłaszcza gdy do gry wróci Sebastian Mila. Wrocławianie powinni wtedy zacząć znów grać to, co w poprzednim sezonie czyli do bólu skutecznie przy stałych fragmentach gry - stwierdza Michniewicz, który dodaje: - Dziś Śląsk się męczy, ale myślę, że siedem punktów w czterech meczach to wcale nie taki zły
wynik.
Wrocławianie na razie zajmują piąte miejsce w ekstraklasie i mają pięć punktów straty do prowadzącego Widzewa
Łódź, który wygrał wszystkie spotkania. Warto jednak pamiętać, że mistrzowie Polski musieli przez kilka meczów radzić bez zawodników zawieszonych za obrażanie Legii
Warszawa, a wśród nich był właśnie lider zespołu Sebastian Mila. W Śląsku zmienił się także szkoleniowiec, a Oresta Lenczyka zmienił Czech Stanislav Levy. Dla niego mecz z Podbeskidziem Bielsko - Biała był debiutem na ławce drużyny z Wrocławia.
- Efekt nowej miotły? Często tak jest, że przychodzi nowy trener u drużyna nagle zaczyna wygrywać, ale poczekajmy do końca rundy na pierwsze owoce pracy szkoleniowca Śląska - przestrzega trener Michniewicz, który w zeszłym sezonie znalazł się w podobnej sytuacji. Szkoleniowiec w swoim debiucie w Polonii Warszawa rozbił właśnie wrocławian 3:0, ale potem jego drużyna spisywała się znacznie gorzej. Ostatecznie "Czarne Koszule" zajęły rozczarowujące szóste miejsce, a mistrzem kraju został właśnie Śląsk.