Śląsk
Wrocław zremisował z Jagiellonią
Białystok 3:3, choć jeszcze 20 minut przed końcem spotkania prowadził trzema bramkami i grał z przewagą jednego zawodnika.
Po meczu trener Jegiellonii Tomasz Hajto powiedział:
- Nie jest łatwo oceniać ten mecz, bo dostarczył nam wiele emocji. W przerwie przy wyniku 0:2 mówiłem chłopakom, że możemy stąd wywieść dobry wynik. Bo moim zdaniem, jak ktoś gra w
piłkę, to się zawsze obroni. Dodatkowo wszystkie zmiany które zrobiliśmy, były w stu procentach trafione. Czapki z głów przed młodym Adamem Dźwigałą, który przy rezultacie 0:3 zmienił Tomka Frankowskiego i dał radę w tak trudnych okolicznościach. Wprowadził do naszej drużyny spokój w środkowej linii. Z kolei do Smolarka krzyczałem, żeby cały czas przemykał przed obrońcami, trzymał się linii spalonego i to też zdało egzamin. To był przegrany mecz, a jednak pokazaliśmy kolektyw i wiarę, mogliśmy się pokusić o zwycięstwo. Dla chłopaków gratulację za charakter i ambicje. Będę za to wyciągał konsekwencje za kartki. Za dużo ich dostajemy i za głupie.