Stevanović w wywiadzie udzielonym
"Przeglądowi Sportowemu" opowiedział o zimowych przygotowaniach wrocławskiej drużyny, wytłumaczył różnicę pomiędzy treningami Stanislava Levego a tym przeprowadzanymi jeszcze niedawno przez Oresta Lenczyka, oraz wypowiedział się na temat swojej formy i celów zespołu na nadchodzącą rundę.
- Czujemy się mocni fizycznie i piłkarsko. Jesteśmy bardzo zadowoleni z pracy zrobionej podczas przygotowań - mówi
w rozmowie z "PS" Stevanović.
Słoweniec twierdzi, iż mimo sporej straty do Legii Śląsk w dalszym ciągu ma szanse na obronę mistrzowskiego tytułu.
- Zgadzam się, że Legia
Warszawa naprawdę dobrze i równo gra. Siedem punktów to duża strata. Tylko że nie tak duża, żeby nie dało się jej odrobić w pół sezonu. My jesteśmy mistrzami Polski. Jak by to wyglądało, gdybym nie złożył deklaracji, że celem jest kolejny tytuł? - zastanawia się 29-letni pomocnik.
Stevanović jest jednym z największych rozczarowań transferowych w Śląsku w ostatnim czasie. Słoweniec, który ze swoją reprezentacją był na mistrzostwach świata w RPA
, ma jeden z najwyższych kontraktów w zespole, ale to, ile zarabia, nie przekłada się na jego grę. W ciągu swojego rocznego już pobytu we
Wrocławiu wystąpił tylko w 13 ligowych meczach i nie strzelił żadnej bramki. Były zawodnik hiszpańskiego Realu Sociedad ma świadomość tego, że zawodzi.
- Jeśli jestem przygotowany, to o swoją postawę mogę być spokojny. A jestem. Dobrze wiem, że z mojej dotychczasowej gry w Śląsku nie mogę być zadowolony. Sam spodziewałem się trochę więcej - przyznał krytycznie Stevanović.