Mirko Marić: - Śląsk jest faworytem, ale w
sporcie tak bywa, że nie zawsze wygrywa faworyt. Postaramy się zagrać jak najlepiej, odpierać ataki Śląska przez 90 minut i tym samym osiągnąć jak najlepszy wynik. Pierwszy mecz nie o wszystkim decyduje, nawet jeśli przegramy, to pozostaje nam drugi pojedynek, przed własną publicznością.
Chcemy pozostawić po sobie dobre wrażenie. Oglądaliśmy mecze Śląska z Budućnostią i wyciągnęliśmy wnioski z tamtych spotkań.
Z punktu widzenia sportowego to Śląsk i Mika Erywań to zupełnie inna bajka, co widać choćby po stadionie. Poza tym kibice Śląska są zorganizowani i świetnie dopingują swoją drużynę, a to ciężko zobaczyć w Armenii. Nas jednak liczba kibiców nie będzie deprymowała, a wręcz przeciwnie - motywowała do pokazania się z jak najlepszej strony.