Ostatnim ligowym rywalem Śląska w tym roku będzie Piast. Podopieczni Stanislava Levego powalczą z gliwiczanami o komplet punktów i przybliżenie się do grupy mistrzowskiej. Pierwsze spotkanie w rundzie jesiennej w
Gliwicach pomiędzy obiema drużynami zakończyło się remisem 1:1. Bramkę dla gospodarzy zdobył wówczas Kamil Wilczek, a punkt Śląskowi kwadrans przed końcem meczu uratował Marco Paixao.
O najbliższym spotkaniu Śląska z Piastem mówi pomocnik gliwiczan Matej Izvolt: - W każdym meczu jest wysoka presja, ale ostatnie spotkanie w rudzie ma taki dodatkowy smaczek. Zwyczajnie musimy zagrać odpowiedzialnie i dojrzale, a osiągniemy satysfakcjonujący
wynik. Rezultaty ze Śląskiem generalnie są dobrze, ale wiele będzie zależeć w sobotę od warunków, jakie po pierwsze postawią rywale, a po drugie -
pogoda. Mimo to postaramy się zbliżyć do tej pierwszej ósemki - przyznaje.
Słowak odnosi się również do niskiej frekwencji, która ostatnimi czasy jest na wrocławskim stadionie: - Wiadomo, że w takich warunkach nie gra się dobrze, ale my niewiele możemy na to poradzić. Jako piłkarze staramy się grać jak najlepiej i przyciągać widzów na te spotkania, ale pewnych rzeczy nie przeskoczymy - zaznacza piłkarz w rozmowie na
oficjalnej stronie gliwickiego klubu.
Izvolt: - Wrocławianie tworzą bardzo dobry zespół. Na każdej pozycji mają zawodników z wysokimi umiejętnościami, co daje spore pole manewru. Na dodatek każdy z tych graczy może - w pojedynkę - stworzyć zagrożenie pod naszą bramką. W eliminacjach do Ligi Europejskiej zagrali bardzo dobre mecze, ale nie zdołali przenieść tej formy do polskiej ekstraklasy. Zdziesiątkowały ich też transfery z klubu i kontuzje. Wszystko należy wziąć pod uwagę, bo to czynniki, które wpływają na wynik - mówi o wrocławskiej drużynie gracz Piasta.
Mecz Śląska z Piastem odbędzie się w sobotę,
14 grudnia o godz. 18 na Stadionie Miejskim we
Wrocławiu.