Śląsk zamiast jednego ma teraz czterech właścicieli. Najwięcej, bo 49 procent udziałów, wciąż posiada wprawdzie miasto
Wrocław, ale oprócz gminy akcjonariuszami klubu są firmy Supra Invest (branża ubezpieczeniowa), Hasco-Lek (branża farmaceutyczna) i Inter-System (branża budowlana). Każda z nich ma po prawie 17 procent udziałów.
- Ten dzień jest wyjątkowy dla Śląska. Klub staje się prawdziwie dolnośląski, bo wspiera go miasto, a z drugiej strony trzy firmy z regionu. Chcemy, żeby to był dobry, mocny klub. Od zarządzania będzie w nim zarząd, od trenowania trener, a my zamierzamy pomagać. Liczymy na dobrą współpracę wszystkich: właścicieli, zarządu, trenera i piłkarzy - mówił szef Hasco-Leku Stanisław Han.
Z kolei Małgorzata Nowara z Inter-Systemu podkreślała: - Zatrudniamy tysiące osób, z których część jest kibicami Śląska Wrocław. Wywodzimy się z Dolnego Śląska i tutaj zamierzamy zainwestować. Nasze doświadczenie z biznesu chcielibyśmy przenieść do klubu i prowadzić Śląsk do sukcesów.
Rafał Holanowski z Supra Invest nie ukrywał, że przed właścicielami jeszcze sporo pracy, bo klub na razie jest na 13. miejscu w tabeli.
- Musimy pomóc klubowi wyjść z trudnej sytuacji, w jakiej się znajduje. Mam nadzieję, że za rok spotkamy się w zupełnie innej sytuacji, a Śląsk będzie wtedy walczył o czołowe lokaty w lidze - podkreślał Holanowski.
Właściciele pytani o ewentualny wkład finansowy, unikali jednoznacznej
odpowiedzi: - Najpierw musi się odbyć walne zgromadzenie wspólników, musimy opracować statut spółki i poznać budżet, który przygotuje zarząd. Dopiero wówczas będzie można mówić o ewentualnym wsparciu - podkreślał Włodzimierz Patalas - sekretarz miasta i przewodniczący rady nadzorczej klubu.
Celem dla zespołu nadal pozostaje awans do pierwszej ósemki i walka w tzw. grupie mistrzowskiej. - Bardzo byśmy chcieli, aby tak się stało - podkreślał Stanisław Han.
Co teraz czeka Śląsk? Wypowiedz się na naszym Facebooku