Turniej w
Brzegu Dolnym przedstawiany był jak najsilniej obsadzona tego typu przedsezonowa impreza, z udziałem pierwszoligowców. Obok wspomnianego wcześniej Śląska i AZS-u
Kutno, wystąpiły w nim także ekipy Spójnii Stargard Szczeciński i MKS-u
Dąbrowa Górnicza. Z dwoma ostatnimi podopieczni Tomasza Jankowskiego wygrali bez problemu, wygrywając kolejno 74:45 i 81:66. Wrocławianie przegrali tylko z drużyną z Kutna, na inaugurację turnieju 73:79.
- Wygrywaliśmy obroną, i co ważne, mecze rozstrzygaliśmy w drugich połowach - zupełnie inaczej niż w Kątach Wrocławskich. Drużyna pokazała, że może wygrywać z silnymi przeciwnikami bez pierwszego rozgrywającego. Wielu zawodników się uaktywniło i liczę na to, że będą na podobnym poziomie grać również po powrocie do gry Marcina Fliegera - mówi trener Śląska, Tomasz Jankowski.
Flieger mocno stłukł bark w meczu z AZS-em Kutno, kiedy zderzył się ze stawiającym zasłonę Jakubem Dłuskim. W pozostałych spotkaniach grą "Wojskowych" kierowali więc na zmianę Tomasz Ochońko i Norbert Kulon. Choć obaj lepiej czują się w roli rzucających, to w
Brzegu Dolnym zaprezentowali się przyzwoicie.
Zdaniem trenera Jankowskiego w grze Śląska jest jeszcze mnóstwo mankamentów. - One będą zawsze - koszykówka to w końcu gra błędów. Najważniejsze jest to, że zespół, w porównaniu do meczów w Kątach Wrocławskich, pokazał, że idzie do przodu i gra coraz lepiej - tłumaczył.
Ostatnie dwa tygodnie przed startem ligi będą bardzo intensywne dla Śląska. Już w środę drużynę czeka wyjazd do Ostrowa Wielkopolskiego i kolejny sparing, tym razem z miejscową Stalą. W weekend natomiast wrocławianie wezmą udział w turnieju o Puchar Macieja Zielińskiego, w którym zagrają SIDEn Tourń, Stal Ostrów i AZS Radex
Szczecin.