Te dwa spotkania odbędą się w ramach współpracy jaką niedawno nawiązały I-ligowy Śląsk i ekstraklasowy Turów. Dzięki niej w niedzielę zobaczymy dwa hity: jeden natury regionalnej, a drugi o charakterze europejskim.
- Stal to dla Śląska taki Anwil XXI wieku, oczywiście przy zachowaniu wszystkich proporcji - mówi o najbliższym rywalu menedżer wrocławian Maciej Szlachtowicz, nawiązując to legendarnych pojedynków Śląska z drużyną z Włocławka, które kiedyś decydowały o mistrzostwie Polski.
Teraz mecze ze Stalą mogą zdecydować o tym czy WKS do elity powróci, bo obie drużyny w tym sezonie właśnie o to zamierzają rywalizować. Stal jest na razie liderem I ligi i obok MKS-u
Dąbrowa Górnicza jedynym niepokonanym zespołem w 16-drużynowej stawce. W ekipie z Ostrowa grają doskonale znani z występów w ekstraklasie Wojciech Szawarski i Wojciech Żurawski. Ten ostatni jest jak na razie najlepszym zawodnikiem w I lidze. W trzech pierwszych meczach sezonu rzucał średnio 16 punktów i miał 13,7 zbiórek.
Warto również pamiętać, że zarówno wrocławian jak i ostrowian w ostatnich latach spotkała podobna dola. Niemal w tym samym czasie wycofały się z ekstraklasy, a los rzucił je do niższych lig. W poprzednim sezonie Śląsk i Stal biły się w finale II ligi. Wówczas górą byli wrocławianie
Teraz WKS też jest jednym z faworytów do awansu do Tauron Basket Ligi, ale pierwsze mecze w sezonie pokazały, że o ten wcale łatwo mu nie będzie. Śląsk co prawda wygrał dwa ostatnie spotkania z Astorią
Bydgoszcz i Polonią
Przemyśl, ale zwycięstwo z tą ostatnią ekipą zapewnił sobie dopiero w końcówce spotkania.
- Wiedzieliśmy, że I liga nie będzie dla nas spacerkiem. Jest tutaj wiele drużyn, które w swoich składach mają doświadczonych graczy. Drużyny prezentują tutaj bardzo wyrównany poziom, a do tego dochodzą bardzo ciężkie wyjazdowe spotkania - mówi Maciej Szlachtowicz
Spotkania Śląska ze Stalą zawsze były bardzo emocjonujące i przyciągały na trybuny rzesze kibiców. Nie inaczej będzie w niedzielę. Na mecz w hali Orbita do piątkowego popołudnia rozeszło się blisko 1,8 tys. biletów. Wejściówki te uprawniają również do wejścia na mecz PGE Turowa
Zgorzelec z Khimkami Moskwa w ramach Zjednoczonej Ligi VTB, gdzie grają czołowe zespoły Europy Wschodniej. Spotkanie zgorzelczan rozpocznie się po tym jak z parkietu zejdą wrocławianie. W czasie przerwy między spotkaniami kibice będą mogli coś zjeść, a na najmłodszych fanów czeka seria niespodzianek.
W pierwszym meczu ligi VTB Turów przegrał z Kalevem Tallin 80:81, a zwycięstwo zgorzelczanie stracili w ostatniej sekundzie. Teraz przyjdzie im się mierzyć z dużo trudniejszym rywalem. Khimki to bowiem faworyt grupy, prowadzony przez Rimasa Kurtinaitisa, byłego szkoleniowiec Śląska.
Moskwianie to siedmiokrotni wicemistrzowie Rosji i zwycięzcy ligi VTB sprzed dwóch lat, a także zeszłoroczni tirumfatorzy Eurocup.
Śląsk
Wrocław - Stal Ostrów, niedziela godz. 15
Turów Zgorzelec - Khimki Moskwa, niedziela godz. 17:45