Znajdź nas na Facebooku | Ćwierkamy też na Twitterze
W ostatniej kolejce Śląsk pokonał przed własną publicznością Wikanę Start Lublin 100:75. Swoje pierwsze punkty w tym sezonie na parkietach
TBL zdobył Maksym Kulon. Kiedy pojawiał się na parkiecie, fani wrocławskiej drużyny zgotowali mu gorące przyjęcie. - To bardzo przyjemne, że za każdym razem, gdy wchodzę na boisko, witają mnie takie głośne oklaski od kibiców - mówi wychowanek Śląska w rozmowie z
oficjalną internetową stroną klubu.
Mecz ze Startem był dopiero trzecim występem Maksyma Kulona w tym sezonie. 21-latek zagrał niespełna siedem minut z Polpharmą Starogard Gdański, minutę z
Turowem Zgorzelec oraz dwie i pół ze Startem. Zaliczył także dwa występy w drugoligowych rezerwach. Ten dorobek mógłby być bardziej okazały, ale w tym sezonie przez blisko trzy miesiące był wyłączony z treningów, bo leczył kontuzję stopy.
Jeszcze do niedawna w pierwszym zespole Śląska było dwóch braci Kulonów. Starszy o rok Norbert przegrywał rywalizację z Robertem Skibniewskim i Mantasem Cesnauskisem i miesiąc temu został wypożyczony do pierwszoligowego GTK Gliwice.
- Takie są prawa tego
sportu. On się teraz ogrywa, ma dużo minut, zyskuje doświadczenie. Ja obecnie mam zupełnie inną rolę w zespole. Każda minuta jest cenna, z każdej powinienem korzystać. Z Wikaną dałem z siebie wszystko, następnym razem zrobię tak samo - tłumaczy Maksym Kulon.
Kolejnym rywalem Śląska będzie
MKS Dąbrowa Górnicza. To spotkanie odbędzie się w najbliższą sobotę. Podopieczni Emila Rajkovica będą zdecydowanym faworytem tego pojedynku, mimo że zagrają na wyjeździe. MKS to bowiem najsłabsza obecnie ekipa w 16-zespołowej stawce TBL, która wygrała w tym sezonie tylko dwa razy.
- Do spotkania z Dąbrową Górniczą przygotujemy się najlepiej, jak potrafimy. Na pewno nie zlekceważymy rywala. Wiemy, że u siebie są groźni, potrafią wygrać z każdym. Musimy być dobrze przygotowani do tego meczu - zapowiada wychowanek Śląska.