Skład wrocławskiej grupy A poznaliśmy po losowaniu, które zostało przeprowadzone w poniedziałek w Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie. Polacy trafili do grupy mocnej i ciekawej.
Nasi siatkarze zmierzą się odpowiednio z 7., 9., 14. i 31. drużyną światowego rankingu. Rywala z Afryki dokładnie jeszcze nie znają, bowiem tam eliminacje do mistrzostw zakończą się dopiero w lutym oraz marcu. Pewne jest, że będzie to najniżej sklasyfikowana ekipa spośród finalistów z tamtego kontynentu. I pewnie zdecydowany outsider zmagań.
Dla Wrocławia smutną wiadomością jest fakt, że miasto straciło największy hit grupy A, czyli spotkanie Polska - Serbia. Jak powiedział prezes Polskiego Związku Siatkówki Mirosław Przedpełski, w pierwszym spotkaniu turnieju biało-czerwoni 30 sierpnia zmierzą się bowiem z Serbią na
Stadionie Narodowym w Warszawie. Kibice w Hali Stulecia nie zobaczą więc pojedynku gospodarzy z ekipą, która na mundialach od 1998 roku nie wypadła z pierwszej czwórki. Pozostają im kolejne cztery spotkania Polaków już z nieco słabszymi rywalami. Fani we Wrocławiu będą za to np. świadkami rewanżu za ostatnie igrzyska olimpijskie w Londynie, gdzie nasza reprezentacja niespodziewanie przegrała z Australią.
Co ważne, w Hali Stulecia odbędą się także mecze drugiej fazy turnieju. U nas i w Katowicach zagra grupa F złożona z ośmiu drużyn, które wcześniej wyszły odpowiednio z grup B i C. To oznacza, że możemy gościć m.in. dwie najlepsze obecnie ekipy globu: mistrzów olimpijskich Rosjan i wicemistrzów Brazylijczyków. Dla kibiców
siatkówki to z kolei świetna wiadomość.
Przypomnijmy, że podczas mistrzostw świata 2014 Hala Stulecia będzie miała tylko 6,5 tys. pojemności i pozostanie najmniejszym obiektem turnieju. Organizatorzy nikłą widownię chcą rekompensować ogromną strefą kibica, podobną do tej, która towarzyszyła piłkarskiemu
Euro 2012.
Siatkarskie mistrzostwa świata 2014 potrwają w Polsce od 30 sierpnia do 21 września. Poza Wrocławiem będą gościć w Warszawie (mecz otwarcia), Łodzi,
Krakowie,
Bydgoszczy, Gdańsku oraz Katowicach.